Udało się nam w całości zorganizować plan, było sporo ćwiczeń fizycznych oraz treningów kata i kihon. Nie zabrakło jednak czasu ani na podstawowe szkolenie z I pomocy przedmedycznej, jak i trening jedzenia pałeczkami (co stanie się chyba naszą tradycją patrząc na błyskawiczne opanowanie tej sztuki przez wymęczonych i wygłodzonych karateków.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.